Zaznacz stronę

– Co ja mam zrobić? Rozwieść się, a może separacja? – zastanawia się Agnieszka, matka dwójki dzieci. Scenariusz jej życia od lat pisze mąż. Jest współwłaścicielem mieszkania, a ona nie może znaleźć pracy. Ile razy słyszała – nie dam ci pieniędzy, jesteś złą matką, zabiorę dzieci, wyrzucę cię z mieszkania. Jak w takiej sytuacji zachować godność? Zgłaszają skargi na policję, przychodzą po pomoc do Punktów Interwencji Kryzysowej. W ilu rodzinach województwa ma miejsce przemoc? Tak naprawdę nikt nie jest w stanie tego oszacować. Przemocy, która najczęściej łączy się z alkoholizmem, towarzyszy milczące przyzwolenie rodzin ofiar. Wciąż obowiązuje zasada, że brudy trzeba prać w czterech ścianach. Najczęściej identyfikowanymi ofiarami przemocy w rodzinie są kobiety i dzieci. Jednak dotyczy ona również mężczyzn, osób starszych i niepełnosprawnych. – Zgłasza się do nas coraz więcej poszkodowanych – mówi Ewa Pająk z Zespołu Profilaktyki, Rozwiązywania Problemów Uzależnień i Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie przy Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Bielsku-Białej. – Trudno jednak stwierdzić, czy świadczy to o nasilaniu się tego zjawiska, czy jest to raczej efekt większej świadomości ofiar. Podejście do sprawców przemocy się zmienia. To efekt akcji społecznych, które napiętnują przemoc.  Gdzie szukać pomocy? W Polsce mamy Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”, a od  1 stycznia 2009 Telefon „Niebieska Linia”, gdzie dyżurują specjaliści, którzy m.in. udzielają wsparcia psychologicznego i kierują ofiary do lokalnych placówek, udzielających pomocy. – Wystarczy zadzwonić, a jeśli jest taka konieczność wzywamy Pogotowie Ratunkowe i policję, udzielamy schronienia w Ośrodku Interwencji Kryzysowej, gdzie ofiara może przebywać do trzech miesięcy – zapewnia Ewa Pająk. – Następnie powołujemy grupy robocze, złożone z różnych specjalistów, m.in. psychologa, prawnika, pracownika socjalnego, w zależności od tego, jaka pomoc jest potrzebna rodzinie.Podczas interwencji policji ofiara przemocy powinna mieć założoną „Niebieską Kartę”. Procedura ta powstała w 1998 roku, a jej głównym założeniem było stworzenie dla policjantów standardu postępowania podczas takiej interwencji i ujednolicenie powstających przy tej okazji dokumentów. Dokumentacja „Niebieskiej Karty” służy nie tylko rozpoznaniu przemocy, rejestracji przebiegu zdarzenia i jego skutków oraz zaplanowaniu pomocy, ale jest także wykorzystywana w postępowaniu przygotowawczym wszczynanym wobec sprawcy. Każde udokumentowane zdarzenie jest dowodem na ciągłość i powtarzalność przemocy. To ważne, gdyż większość spraw nie trafia do wymiaru sprawiedliwości właśnie z powodu braku dowodów. Wypełnienie „Niebieskiej Karty” nie jest równoznaczne ze złożeniem doniesienia o popełnieniu przestępstwa. Nie stanowi więc podstawy do wszczęcia postępowania karnego, choć jeśli zawiadomienie zostanie złożone, Karta może być wykorzystana jako dowód procesowy.  Prawo w praktyce  Problematykę przemocy domowej regulują dwa akty prawne: Kodeks Karny oraz Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, uchwalona 29 lipca 2005 roku. Zawiera ona m.in. dwa niezwykle ważne rozwiązania prawne – zakaz zbliżania się sprawcy do pokrzywdzonego oraz nakaz opuszczenia przez sprawcę wspólnego miejsca zamieszkania. W praktyce oznacza to, że mąż który prześladuje rodzinę może być usunięty z domu z nakazem niekontaktowania się z nią. Dotychczas to kobieta uciekała z dziećmi i szukała schronienia. – Sąd może też nakazać prześladowcy uczestnictwo w programach edukacyjno-korekcyjnych, gdzie poznaje mechanizmy przemocy i techniki radzenia sobie z własną agresją – mówi Ewa Pająk. Czy rozwiązania przyjęte w obowiązującej ustawie zbliżyły nas do osiągnięcia zakładanego celu, jakim było skuteczniejsze przeciwdziałanie przemocy? Można powiedzieć, że wyszło nam jak zwykle. Często nakaz opuszczania lokalu przez sprawców nie jest realizowany, gdyż gminy nie posiadają lokalów zastępczych, a taki lokal mają obwiązek sprawcy zapewnić. „Niebieskie Karty” stosowane są zaledwie w kilkunastu procentach najpoważniejszych spraw. – Konieczne są szkolenia dla policjantów i prokuratorów w zakresie postępowania z ofiarami przemocy – mówi Halina Sobańska, prezeska Stowarzyszenia „Aktywne Kobiety” w Sosnowcu, organizacji, która działa w obszarze pomocy dla kobiet, które doświadczają przemocy. – Mam bezpośredni kontakt z ofiarami, które często nie wiedzą, że policjant ma podczas interwencji obowiązek założenia „Niebieskiej Karty”. Wiele spraw jest umarzana już na etapie postępowania przygotowawczego, choć to policjanci i prokuratorzy powinni zbadać, dlaczego ofiara przemocy odmawia współpracy, upewnić się, czy odmowa nie wynika z zastraszenia.– O przemocy w rodzinie mówiliśmy podczas czterech Kongresów Kobiet – mówi Halina Sobańska. – Prawo być może mamy dobre, ale nie jest ono realizowane, sprawcy najczęściej pozostają bezkarni, policja i sądy nie wykorzystują zapisów umożliwiających natychmiastowe oddzielenie sprawcy przemocy od ofiary. Rząd od 2005 roku nie zorganizował też ogólnopolskiej kampanii antyprzemocowej dotyczącej grupy najbardziej narażonej na przemoc – kobiet.  Portret sprawcy przemocy – Dr Katarzyna Ślebarska, psycholog z Uniwersytetu Śląskiego:  Sprawcy przemocy muszą czuć się panami sytuacji. Wszystko należy wykonać natychmiast, na rozkaz. Podnoszeniu poczucia siły służą wrzaski, wyzwiska, rozbijanie sprzętów. Ta demonstracja ma zastraszyć ofiarę. Najczęściej sprawcą jest mężczyzna, a ofiarą kobieta, która jest z reguły słabsza fizycznie, a jeśli ma dzieci w dodatku zagoniona i wiecznie zmęczona, przez co łatwiej ją sobie podporządkować  Sprawca izoluje ofiary od otoczenia, gdyż czuje, że poza domem są silniejsi od niego i sam może być potraktowany jak ofiara. Najczęściej boi się także osób i instytucji stających w obronie ofiary. W czasie interwencji policji po awanturze domowej twierdzi często, że jest niewinny, udaje potulnego, uprzejmego, rzeczowego. Wie, że każda interwencja z zewnątrz może zakończyć jego wpływ na ofiarę. Izolowanie jej daje mu poczucie władzy absolutnej. Sprytnie manipuluje uczuciami ofiary, wszelkimi sposobami stara się osłabić jej pozycję w domu, doprowadza do tego, że to ona czuje się winna i ma świadomość, że bez sprawcy sobie nie poradzi. Jednak coraz częściej ofiary mają świadomość, że mogą szukać pomocy i stają się silniejsze. Wówczas sprawca kieruje agresję na dzieci, które nie mogą się obronić, w ten sposób pośrednio atakuje ofiarę.  Prawie wszyscy sprawcy byli w dzieciństwie krzywdzeni, zaniedbywani, bici czy molestowani seksualnie. Smutna przeszłość nie zwalnia jednak nikogo o obowiązku panowania nad agresją.