Zaznacz stronę

W Parku Śląskim, zwanym jeszcze nie tak dawno Wojewódzkim Parkiem Kultury i Wypoczynku, na otoczonej drzewami  polanie, poniżej „Leśniczówki”, w której często odbywają się koncerty. rockowe i bluesowe, znajduje się swoista galeria z rzeźbami, które w latach 60. i 70. tworzyli najwybitniejsi śląscy artyści.Dzisiaj od czasu do czasu, głównie wiosną w ciepłe dni i latem niektórzy spacerowicze siadają na trawie między  niszczejącymi z wolna rzeźbami, których ani nazw, ani historii nie znają.Zapomniana galeriaPytając o Galerię Rzeźby Śląskiej w okolicach „Kapelusza” albo „Planetarium”, spotykam się z konsternacją, milczeniem albo wręcz śmiechem. – Galeria Rzeźby? Tutaj? – dziwią się zagadnięte gimnazjalistki, które chwalą się, że w każdej wolnej chwili przychodzą pospacerować po parkowych alejkach. – Galeria, to chyba chodzi o „Silesię”, ale czy tam są rzeźby? Były ostatnio zające wielkanocne, takie wielkie, ale rzeźby to chyba nie…Zagadnięta przeze mnie pani Maria Kochańczyk, która spaceruje z  kilkuletnim wnuczkiem, na hasło „Galeria Rzeźby” wzrusza ramionami. – Pierwsze słyszę, żeby tu była jakaś galeria. Są ryby, fontanna, są takie tańcujące dziewczyny, ale galeria z rzeźbami? Ja park dobrze znam, bo tu często chodzę z Adasiem, ale o tym, o co pani pyta to nic nie wiem – przyznaje.Kilka innych osób na pytanie o drogę do Galerii Rzeźby Śląskiej nie potrafi udzielić właściwej odpowiedzi.Wiele par, zwłaszcza z Chorzowa, katowickiego osiedla Tysiąclecia i siemianowickiego Bytkowa, fotografuje się na polance przy rzeźbach, podobno „na szczęście”. Bywa, że swoje ślubne zdjęcia robią właśnie tutaj. Nic dziwnego zatem, że właściwie potrafią wskazać drogę do Galerii Rzeźby właśnie młodzi małżonkowie, którzy mimo nie najlepszej pogody, spacerują po parku z wózkiem.-  Trzeba iść cały czas w kierunku „Planetarium” i tam jest taka ścieżka w górę, przez las. To jest przy „Leśniczówce”. My poznaliśmy się właśnie tam, więc dobrze znamy to miejsce. Często chodziliśmy między tymi rzeźbami, robiliśmy sobie zdjęcia. Kiedyś nawet spotkaliśmy starszego pana, który mówił, że on jedną z tych rzeźb projektował, ale nie pamiętamy już którą, bo to już dawno było. Zdjęcia ślubne mamy tradycyjnie w ogrodzie różanym i na tej łączce przy „Leśniczówce”, chociaż na fotografiach są w lepszym stanie niż to co tam jest  teraz. Trochę szkoda, że nikt o to nie dba. W „Rosarium” stoją takie podobne rzeźby, koziołki, i one też się rozpadają – wspominają.Galeria Rzeźby ŚląskiejInicjatorem powstania tego specjalnie wydzielonego dla rzeźb miejsca była Sekcja Rzeźby katowickiego Związku Artystów Plastyków. Nazwano je dumnie Galerią Rzeźby Śląskiej, szczycąc się tym iż była to – chronologicznie – druga, po Galerii Rzeźb w warszawskim Parku w Wilanowie, galeria na wolnym powietrzu.Ideą główną jaka przyświecała twórcom Galerii Rzeźby Śląskiej było dostawianie co dwa lata nowych rzeźb, które miały cieszyć oczy spacerowiczów i zapoznawać ze sztuką tych, którzy  zwykle do muzeów i galerii nie chodzili. Rzeźbiarze ze Śląska postanowili przyciągnąć ludzi tłumnie odwiedzających park, zwłaszcza latem, i zachęcić ich do obcowania ze sztuką. Wśród  tematów ich prac były przede wszystkim zwierzęta – łanie, koziołki, akty i symbole mitologiczne. Fotografujący się niegdyś przy rzeźbach spacerowicze upodobali sobie jajo, z którego wykluwa się nowe życie, biblijną Ewę siedzącą w zadumie na ławeczce oraz parę zakochanych, którzy unoszą twarze ku niebu.Konkursy i niszczeniePierwsza wystawa odbyła się w 1963 r., druga w 1965 r., a trzecia w roku 1970. Ogółem było ich siedem. Początkowo, w latach 60., najpierw organizowano konkursna zaprojektowanie rzeźb, na którym obwiązywał jednolity materiał zgłaszanych prac (gips).Te gipsowe dzieła stały zwykle przez 2 lata, po czym te prace, które Zarząd Parku zdecydował się zakupić wykonywano w trwałym materiale i ustawiano na polanie. Resztę gipsowych rzeźb niszczono.Z pierwszej wystawy zakupiono trzy prace: Jerzego Kwiatkowskiego, Tadeusza Ślimakowskiego oraz Fryderyka Kubicy. Z drugiej ekspozycji,  którą zorganizowano w 1965 r. wybrano do zakupu sześć prac: Augustyna Dyrdy, Fryderyka Kubicy, Angeliny Petrucco, Zygfryda Dudzika i Stanisława Hochuła.W latach 60. w ramach Galerii swoje prace prezentowali również tacy artyści jak: Jan Herma, Piotr Latoska, Jerzy Michałek, Teresa Michałowska – Rauszer,  Stanisław Słodowy, Antoni Szkudło, Leopold Trybowski , Tadeusz Wencel, Antoni Biłka, Zygmunt Brachmański, Artur Cienciała, Tadeusz  Sadowski czy Józef Sawicki.Wandale i mróz W założeniach  wystawy miały  mieć charakter cykliczny, jednakże odbyło się ich zaledwie kilka. Ostatnia miała miejsce pod koniec lat 70. Wraz z wprowadzeniem stanu wojennego  i  likwidacją  ZPAP ideę wystaw w ramach GRŚ zarzucono. Część rzeźbiarzy, którzy byli zainteresowani kontynuowaniem wystaw w ramach Galerii z powodu podeszłego wieku wycofała się. Nie zastąpili ich młodzi twórcy, a i przychylność władz, a co za tym idzie również fundusze, się skończyły. Idea Galerii umarła śmiercią naturalną i do dziś nie została wskrzeszona, choć może szkoda. Rzeźby narażone na niszczące działanie mrozu i śniegu, nie konserwowane, a także podlegające atakom wandali – powoli rozpadają się, odchodząc w przeszłość. Artyści, którzy, jak swego czasu Piotr Latoska czy Jerzy Kwiatkowski – obaj już dzisiaj nieżyjący, mogą jedynie ubolewać nad losem swoich  plenerowych dzieł.