Prezydent miasta Andrzej Kotala chce rozbudować i zagospodarować budynek zajezdni tramwajowej znajdującej się przy ul Inwalidzkiej. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że miałyby tam zamieszkać rodziny dysfunkcyjne oraz osoby znajdujące się w trudnej sytuacji zawodowo – społecznej. Temu zdecydowanie sprzeciwia się Klub Wspólnego Chorzowa.Andrzej Kotala uzasadnia, że na mieszkanie w centrach miast nie wszystkich stać, a lokale na obrzeżach są znacznie tańsze. – Albo się tworzyło getta do tej pory, albo na mieszkania komunalne meldowano rodziny patologiczne. Powodowało to, że po jej wprowadzeniu pozostałe rodziny były tym zniesmaczone, bo to generowało imprezy, libacje. Większość skarg dotyczy właśnie tych problemów – podkreślał podczas 38. sesji rady miasta. Przedstawiciele Klubu Wspólny Chorzów alarmują natomiast, że wprowadzenie pomysłu w życie będzie katastrofalne w skutkach. – Czyżby prezydent chciał zagnieżdżenia się patologii na obrzeżach naszego miasta? Chciałby spowodować przesiedlenia tam mieszkańców po wyrokach eksmisyjnych, a także ulokować osoby nadużywające alkohol? To co chce stworzyć pan prezydent to jest właśnie getto. Nie wyrażamy zgody na nabycie budynku przy ul.Inwalidzkiej – informują radni. Do pomysłu nie są przekonani również okoliczni mieszkańcy. W strachu przed lokatorami, którzy już niebawem mogą zadomowić się w ich sąsiedztwie, zastrzegają swoją anonimowość. – Ja sobie tego nie wyobrażam. Przecież jak tu się zgromadzi cała chorzowska patologia to strach będzie zapuszczać się w tamte rejony – mówi pani Ewa mieszkająca przy oddalonej o 200 metrów od dawnej zajezdni, ulicy Piekarskiej. – Niech prezydent zamelduje ich gdzieś koło swojego domu skoro uważa, że to taki świetny pomysł – dodaje pan Krzysztof. Zdaniem Andrzeja Kotali dostosowanie budynku przy ul. Inwalidzkiej i skierowanie tam rodzin dysfunkcjonalnych jest uzasadnione. – Takie lokale są najbardziej uciążliwe dla mieszkańców, rodzin normalnie funkcjonujących. Są to osoby uciążliwe, pijane biegające po klatkach. Te osoby znajdą tam swoje miejsce, a nie te,które przeżywają chwilowy kryzys – podkreślał podczas 38 sesji rady miasta.Zbulwersowana tymi słowami jest Mariola Roleder – Prezydent ujawnił w jakim kierunku idzie polityka socjalna.. Biednych i już nieszczęśliwych będziemy wyrzucać na zewnątrz. To jest całkowicie wbrew polityce socjalnej. Tak będziemy powodować tylko degradację socjalną i moralną. Trzeba na to tak patrzeć. Społeczeństwa zachodnie wiedzą, że slamsów nie należy tworzyć – powiedziała radna. To, że miasto zakupi budynek zostało już przesądzone. Obecnie trwają negocjacje z Tramwajami Śląskimi dotyczące kwoty, za którą zdecydują się go sprzedać. Miasto ma przeznaczyć na ten cel ok. 450 tys. zł. Szacuje się, że powstanie tam od 80 do 100 pomieszczeń. To czy będą to mieszkania będą socjalne czy tymczasowe nie jest do końca jasne. – Czasem przyznane jest pomieszczenie tymczasowe, ale osoby proszą nas by je tam zostawić i przekształca się to w zamieszkanie docelowe. Po modernizacji chcielibyśmy, aby były to lokale socjalne – mówił podczas 38 sesji rady miasta Wiesław Raczyński zastępca prezydenta ds. technicznych. Za pomysłem zagospodarowania budynku przy ul. Inwalidzkiej opowiedziało się 13 radnych, 6 było przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu. Wniosek przeszedł, ale to prawdopodobnie nie przesądza sprawy. Zarówno Klub Wspólny Chorzów jak i mieszkańcy zapowiadają protesty.(Wypowiedzi Prezydenta Andrzeja Kotali zacytowano za portalem Chorzowianin z relacji z 38 Sesji Rady Miasta) Marek Kopel, Wiceprzewodniczący Rady Miasta Chorzów- To jest barak, w otoczeniu są budynki przemysłowe. W mojej ocenie to niedobry pomysł, żeby tam przenosić mieszkańców Chorzowa. Rada przeznaczyła 450 tys. na zakup budynku do celów mieszkaniowych, ale ten wybór jest nietrafiony. Rodziny z różnymi problemami, ze względu na dzieci, umieszcza się pośród innych rodzin, chociaż jest to uciążliwe dla otoczenia. Mamy pewnie setki innych miejsc, gdzie budynki można do tych celów dostosować. Adam Trzebinczyk, Przewodniczący Klubu Wspólny ChorzówJestem przeciwny nabyciu budynku przy ul. Inwalidzkiej. Jest on ulokowany w środku strefy przemysłowej, budowanie tam mieszkań jest niehumanitarne. Adoptowanie na lokale tymczasowe budynku dawnego baraku Tramwajów Śląskich zlokalizowanego pomiędzy zajezdnią tramwajową, a firmami przemysłowo produkcyjnymi jest błędem, a eksmitowanie lub przenoszenie obywateli Chorzowa w to miejsce jest nieludzkie. Obowiązkiem samorządu lokalnego jest przede wszystkim zagwarantowanie i promowanie integracji społecznej. Analiza społeczna wskazuje że członkowie pokrzywdzonych grup często potrzebują bardziej wszechstronnych strategii pomocy, obejmującej między innymi zindywidualizowane wsparcie, nakierowane również na ich rodziny, a nie w żadnym wypadku powodowanie izolacji społecznej.