Dwa najbardziej rozpoznawalne śląskie obiekty muszą zmierzyć się z silną konkurencją ze strony innych miast, które coraz skuteczniej walczą o organizację imprez kulturalnych i sportowych na swoim terenie.
U2, Metallica czy Depeche Mode. Jeszcze kilka lat temu Śląsk był miejscem, które nie tylko przyciągało największe gwiazdy muzyki, ale również odbywały się tutaj najważniejsze wydarzenia sportowe. Gwarantowały to przede wszystkim katowicki Spodek i Stadion Śląski w Chorzowie, które pod względem infrastruktury przewyższały inne obiekty w kraju. Czas monopolu się jednak skończył. Dzięki Euro 2012 Polska zyskała cztery nowoczesne stadiony w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku. Do tego nowymi halami mogą pochwalić się Łódź oraz Gdańsk, a niedługo do tego grona dołączy Kraków, gdzie powstanie największy tego typu obiekt w Polsce, który podczas koncertów pomieści nawet 18 tysięcy ludzi.
W stolicy województwa śląskiego zdano sobie sprawę, że sama renoma Spodka nie wystarczy by przyciągnąć organizatorów dużych imprez. Dlatego już w 2007 roku rozpoczęło jego gruntowną modernizację. Koniec wszystkich prac przewidziano na luty 2013 roku. Całość inwestycji będzie kosztowała Katowice około 30 milionów złotych, ale dzięki temu Spodek może już obecnie konkurować z nowymi obiektami.
Zerwane rozmowy
Na razie brakuje jednak operatora, który odpowiadałaby za jego zarządzanie, tak jak jest w przypadku obiektów znajdujących się w innych miastach. Urzędnicy z Katowic negocjowali z dwoma firmami, ale z powodu błędów proceduralnych rozmowy zostały zerwane. – To prawda, że po Euro 2012 wielu wykonawców woli występować na nowych stadionach czy halach. Konkurencja jest coraz większa, mimo to Spodek nadal cieszy się dużą renomą. Kiedy obok powstanie Międzynarodowe Centrum Kongresowe wybierzemy operatora, który będzie zarządzał wszystkim co jest związane z MCK i Spodkiem. W umowie będzie zawarta konkretna liczba imprez czy eventóv, jaka musi się odbyć w ciągu roku. Magia Spodka na pewno pomoże w tym działaniu. Wszystko to powinno być realizowane już pod koniec 2013 roku – wyjaśnia Jakub Jarząbek z Urzędu Miejskiego w Katowicach.
Nastąpi to za ponad rok, a na razie za imprezy odpowiada pełnomocnik prezydenta ds. sportu oraz MOSiR.
Gwiazd nie zabraknie
Jak w tej chwili odnajduje się katowicka hala? Jeżeli chodzi o wydarzenia sportowe, to nadal jest w krajowej czołówce i może liczyć na organizacje wielu prestiżowych imprez. W czerwcu polscy siatkarze zagrali tutaj trzy mecze w Lidze Światowej. W 2014 roku w Katowicach będziemy mogli zobaczyć finał Mistrzostw Świata w siatkówce mężczyzn, a dwa lata później w akcji zaprezentują się najlepsi piłkarze ręczni podczas mistrzostw Europy. Takie są zamierzenia jeśli chodzi o sport, bo plany koncertowe w katowickiej hali prezentują się już skromniej. Owszem ponownie zagości tu Rawa Blues Festival czy Mayday Polska, ale brakuje występów największych gwiazd, których zazdrościłaby Katowicom cała Polska. Skoro Shakira mogła wystąpić w łódzkiej Atlas Arenie, a Lady Gaga w trójmiejskiej Ergo Arenie, to dlaczego podobnych, prestiżowych koncertów nie można zorganizować w Katowicach? – Ja nie wiem, czy to są prestiżowe koncerty i czy inne hale są dla nas konkurencją. Spodek ma swoją magię i renomę, dlatego mamy pełne obłożenie imprez do końca przyszłego roku i ciągle pojawiają się nowe zapytania. Gwarantuję, że u nas też gwiazd nie zabraknie i każdy znajdzie coś dla siebie. O przyszłość katowickiej hali i jej popularność naprawdę możemy być spokojni – podkreśla Piotr Olczyk, kierownik działu imprez w Spodku. – Ważne, żeby te imprezy przyciągnęły jak największą publiczność.
Najważniejsze ekspertyzy
Dużo gorsza jest sytuacja Stadionu Śląskiego. Otwarcie piłkarskiej areny to naprawdę odległa przyszłość. Mimo braku meczów Euro 2012, śląski gigant miał zostać zmodernizowany, tak aby nie odstawać od najnowocześniejszych stadionów w Europie. Po remoncie planowano zorganizować tutaj nawet finał Ligi Europejskiej. Wszystko szło zgodnie z planem, aż w lipcu 2011 roku pękły krokodyle i cały plan się posypał. Krokodyle, czyli specjalne elementy mocujące liny podwieszanego dachu, zaczęły pękać w czasie tak zwanego „big-liftu”, czyli procesu podnoszenia konstrukcji podwieszanego dachu Stadionu Śląskiego.
Prowadzone od tego czasu badania ekspertów mają dać odpowiedź, co zmienić w projekcie krokodyli, aby bezpiecznie utrzymywały konstrukcję dachu. Problem w tym, że ekspertyzy przeciągają się w nieskończoność. Urząd Marszałkowski w Katowicach, który odpowiada za Stadion Śląski w Chorzowie, podawał już kilka terminów ich zakończenia i samej przebudowy Kotła Czarownic. – Wyniki badań i ekspertyz mają być znane w grudniu. Teraz bardzo ostrożnie ustalamy terminy zakończenia modernizacji Stadionu Śląskiego. – Czekamy na ekspertyzy, ponieważ są one bardzo wiążące. Mają odpowiedzieć na pytanie, co było przyczyną awarii na Stadionie Śląskim. Od tego będzie uzależniony kolejny etap prac. Mimo tego na stadionie cały czas prowadzone są prace, które nie dotyczą zadaszenia – wyjaśnia Aleksandra Marzyńska z Urzędu Marszałkowskiego.
Trudno coś planować
Przeciągający się remont spowodował, że kalendarz imprez został zamrożony i wszystkie plany muszą zostać odłożone na później. – Ciężko jest cokolwiek zaplanować, zwłaszcza z rocznym wyprzedzeniem, nie znając terminu oddania obiektu do eksploatacji. W 2012 roku na Stadionie Śląskim miały się odbyć Wielkie Derby Śląska, ostatni mecz reprezentacji Polski przed Euro 2012, impreza motoryzacyjna i przede wszystkim koncert Madonny. Wszystkie ustalenia dotyczące przyszłych imprez na razie nie mają sensu – tłumaczy Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego.
Kiedy odbędzie się inauguracja zmodernizowanego Stadionu Śląskiego tego nie wiadomo. Pewne jest tylko to, że legendarny obiekt nie będzie już – podobnie jak Spodek – kandydatem numer jeden do organizacji wielkich imprez.