Wakeboarding na Śląsku zyskuje coraz więcej fanów. W Mysłowicach od niedawna mamy możliwość spróbowania swoich sił w ślizganiu się na desce po wodzie.Na pomysł stworzenia Wake Parku na terenie kąpieliska Hubertus wpadli Michał Barański i Piotr Wodzisławski. Wyciąg w Mysłowicach zbudowano pod koniec czerwca. W wodzie postawiono dwa maszty w odległości ponad 230 metrów i rozciągnięto pomiędzy nimi linę. Pierwszych wskazówek udziela instruktor. Jadący na desce chwyta drążek i zostaje wyciągnięty na wodę. Wyciągiem cały czas steruje operator, a jeżeli ktoś się przewróci to drążek do niego automatycznie wraca. To dopiero drugi wyciąg wakeboardowy na Śląsku. Pierwszy już od roku działa na Skałce w Świętochłowicach. – Uprawialiśmy wcześniej wakeboarding i doszliśmy do wniosku, że zdecydowanie brakuje takich miejsc w naszym regionie. Hubertus okazał się idealnym rozwiązaniem. Jest to sport coraz bardziej popularny. Prosty i zarazem widowiskowy, który ma przed sobą ciekawą przyszłość. To także letnia alternatywa dla fanów narciarstwa – opowiada Piotr Wodzisławski z Wake Lake Hubertus.Nowe miejsce przyciągnęło zarówno profesjonalistów, jak i osoby, które dopiero debiutują w tym nietypowym sporcie. – Swoich sił spróbować może każdy. Pływają dzieci i osoby starsze. Nie wolno tylko na początku bać się wody. Podczas nauki na pewno nikomu nic się nie przytrafi. Jeżeli ktoś już zaczyna wykonywać triki, to dopiero wtedy pojawia się ryzyko – wyjaśnia Michał Barański.Korzystać z wyciągu można codziennie od godziny 7 do godzin wieczornych, kiedy ślizganie ze względu na ograniczoną widoczność jest już niemożliwe. 15-minutowa jazda do godziny 15 kosztuje 35 zł, a późnej 5 zł więcej. Za wynajęcie całego wyciągu na godzinę zapłacimy 125 zł – do godziny 15 i 150 zł już po godzinie 15. Jest też możliwość wynajęcia wyciągu na cały dzień lub kupienia karnetu na cały sezon. By poszaleć na tafli wody potrzebne są jeszcze tylko deska, pianka, kamizelka i kask. Można je wypożyczyć za 10 zł. – Dziś jeździłem po raz pierwszy i to naprawdę ekstra uczucie. Fajnie, że w tym miejscu pojawiła się nareszcie jakaś atrakcja, które może urozmaicić spędzanie wolnego czasu – podkreśla Marcin z Mysłowic.Mimo że Wake Lake Hubertus znajduje się w sąsiedztwie trzech miast – Mysłowic, Sosnowca i Katowic, to kilku kierowców miało już problem, żeby tu trafić. – Jak ktoś przyjeżdża w te rejony pierwszy raz, to można faktycznie zabłądzić. Ustawiliśmy już jedną tablicę informacyjną. Wskazówki jak do nas trafić umieściliśmy także na naszym Facebooku – tłumaczą. Michał i Piotr zapowiadają, że to nie koniec zmian na mysłowickim kąpielisku. – Myślimy nad drugim systemem, ewentualnie chcielibyśmy wydłużyć wyciąg. Coraz więcej osób do nas przyjeżdża i przekonuje się do tego sportu. Wiadomo, że robimy to wszystko bardziej z pasji, ale każda nowa inwestycja musi być dobrze przemyślana. W przyszłym roku chcemy wystartować już w majówkę – podsumował Piotr Wodzisławski.Ten sezon w Wake Lake Hubertus ma potrwać do końca września, ale już dziś widać po liczbie chętnych, że nowa atrakcja mysłowickiego kąpieliska przypadła ludziom do gustu.