Pamiętacie kultowy serial „Zmiennicy”, w którym młoda kobieta, żeby dostać posadę taksówkarza, musi udawać mężczyznę? Temat poruszany w latach 80. przez Stanisława Bareję jest aktualny również dzisiaj. A świadczyć o tym może akcja „Zmiennicy – zmień swoją życiową rolę”, zorganizowana na Śląsku przez Urząd Marszałkowski.Akcja promuje równość szans kobiet i mężczyzn, czyli tzw. politykę gender, która oznacza równość płci. W eksperymencie udział wzięło pięć osób z ponad 130, które najciekawiej uzasadniły swoje zgłoszenia. Przydziałem ról typowo kobiecych i męskich zajął się Urząd Marszałkowski. I tak pracownica poczty została strażakiem, górnik przez jeden dzień był opiekunką do dzieci, panią pedagog wysłano na szychtę w dawnej kopalni, pracownik salonu samochodowego dostał pracę w salonie kosmetycznym, a mama trójki dzieci zasiadła za sterami samolotu…– Miałam okazję dowiedzieć się, na czym polega praca pilota, po kilku godzinach wsiadłam do samolotu z doświadczonym pilotem. Przez kilka chwil mogłam nawet trzymać drążek sterowniczy ultralekkiej dwuosobowej maszyny! Najpierw oczywiście dowiedziałam się, co należy zrobić podczas wyprowadzania samolotu z hangaru, zapoznałam się z urządzeniami, jakie w nim są, oraz terminami, jakimi posługują się piloci. Omówiliśmy także plan lotu – mówiła Weronika Milka z Tarnowskich Gór, mama trójki dzieci: rocznej Konstancji, sześcioletniej Kornelii i dziewięcioletniego Kacpra.Pani Agnieszka, w roli strażaka, też dobrze się spisała. – Panowie służyli mi pomocą, byli bardzo życzliwi. Początkowo mundur mi ciążył, ale z każdą następną chwilą było lepiej. To jednak ciężka fizyczna praca i na razie o niej nie myślę! Wydaje mi się jednak, że każdy powinien mieć prawo do tego, by być kim chce i powinno być to niezależne od płci – mówiła kobieta.Ze swojej zamiany zadowolony był też pan Wiesław, górnik z Katowic, z 24-letnim stażem w kopalni. – Nie wiedziałem w ogóle, co znaczy słowo „gender”, dopiero syn mi wyjaśnił. Wzruszyłem się w trakcie zabaw i rozmów z dziećmi. Byłem w ośrodku dla dzieci z problemami. Chyba jestem za to za miękki… – mówił potem.– Eksperyment pozwoli zrozumieć, że tak naprawdę nie ma zajęć męskich i kobiecych. Przy wyborze zawodu czy innego rodzaju aktywności nie musimy kierować się tym podziałem ani zastanawiać się, czy będąc kobietą lub mężczyzną, nadajemy się na jakieś stanowisko. Kwestia płci nie ma bowiem w tym wypadku znaczenia ani wpływu na potencjał, który drzemie w każdym i każdej z nas – tak akcję uzasadniają w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach. Przedsięwzięcie podsumowuje film „Historia pewnej zamiany…”, który zaprezentowano w katowickim Kinoteatrze Rialto.– Chcemy uświadomić, że w odniesieniu do części zawodów posługujemy się stereotypami, a także pokazać, że nie tylko płeć, ale głównie zainteresowania, predyspozycje i umiejętności powinny wpływać na wybór drogi życiowej – podkreśla Barbara Szafir, wicedyrektor Wydziału Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.– Ze stereotypami takimi jak podział na typowo męskie i kobiece role w pracy trzeba walczyć. Nic nie powinno nas ograniczać – powiedziała Weronika Milka.