Katowice już w 2014 roku staną się stolicą światowej siatkówki. W Spodku poznamy reprezentację, która zdobędzie tytuł najlepszego zespołu globu. Po Euro 2012, siatkarski mundial to zdecydowanie największa impreza sportowa, która odbędzie się w Polsce. Siatkówka to w końcu druga najpopularniejsza dyscyplina w kraju nad Wisłą. Tym razem jednak sportowe święto nie ominie województwa śląskiego, bo właśnie arena w naszym regionie będzie miejscem, gdzie zostaną rozegrane najważniejsze spotkania. – Zadecydowała jakość dotychczasowej współpracy i duże zaufanie do nas. Duża w tym zasługa kibiców i klimatu, który stwarzają w Spodku podczas meczów siatkówki. W różnych miejscach są różne imprezy, ale trybuny nie zawsze są pełne. U nas takiego problemu nigdy nie było – tłumaczył Piotr Uszok, prezydent Katowic.
24 reprezentacje i 6 miast
Mimo że do mistrzostw świata pozostały jeszcze niecałe dwa lata, to wiadomo już, że sześć polskich miast – Katowice, Łódź, Wrocław, Gdańsk, Bydgoszcz i Kraków – będzie gościć najlepszych siatkarzy, ale to właśnie w katowickim Spodku odbędzie się finał i mecz o 3 miejsce. Śląskie miasto w pokonanym polu zostawiło między innymi Łódź i Gdańsk, gdzie znajdują się najnowocześniejsze obiekty w Polsce. – Ludzie w Katowicach i na Śląsku są zakochani w siatkówce i powstaje tutaj zawsze specyficzna atmosfera, której nie ma nigdzie w Polsce. Dodatkowo, do Katowic jest najbliżej ludziom z całej Europy – uzasadniał wybór Mirosław Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Pewne jest również to, że w stolicy województwa śląskiego będzie miało miejsce losowanie grup mistrzostw świata. Łącznie w Polsce zobaczymy 24 reprezentacje, które rozegrają dokładnie sto meczów.
PZPS chce zadbać o każdy szczegół, żeby był to najlepszy turniej w historii. Przede wszystkim zmieniono system rywalizacji, który obowiązywał podczas mistrzostw świata we Włoszech w 2010 roku. Regulamin rozgrywek, który po prostu zachęcał zespoły do przegrywania meczów okazał się totalną kompromitacją. Polski system ma być sprawiedliwy i nie faworyzować nikogo, bo drużyny nie będą kalkulowały, tylko walczyły o zwycięstwa. 24 zespoły zostaną podzielone na cztery sześciozespołowe grupy. Do drugiej fazy awansują po cztery najlepsze ekipy z każdej grupy, ale zachowają bilans osiągnięty w meczach z zespołami, które pozostaną w turnieju. Nowością jest to, że dwie ośmiozespołowe grupy drugiej rundy zostaną wylosowane, co uniemożliwi układanie się pod konkretne drużyny. Następnie do ćwierćfinałów awansują po cztery najlepsze zespoły. Potem nastąpi czas półfinałów i finał. Nowy system został już zaakceptowany przez światową federację. Polska pierwsze mecze turnieju rozegra najprawdopodobniej we Wrocławiu i w Łodzi, chociaż pojawił się też pomysł, żeby mecz otwarcia z udziałem zawodników Andrei Anastasiego zorganizować… na Stadionie Narodowym w Warszawie.
10 milionów złotych za organizację
Mistrzostwach świata siatkarzy, to impreza, jakiej w Katowicach jeszcze nie było. Wprawdzie w Spodku był dwukrotnie organizowany finał Ligi Światowej, czy mecz o złoty medal Mistrzostwa Europy w koszykówce mężczyzn, ale w tym wypadku miasto stanie przed jeszcze większym organizacyjnym wyzwaniem. W zeszłym roku katowicką halę wizytowali przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Siatkówki. Delegacja zwiedzała główną halę, szatnie, pomieszczenia dla VIP-ów, salę treningową i konferencyjną oraz centrum prasowe. Mimo kilku drobnych uchybień stwierdzono, że obiekt już teraz jest gotowy na przeprowadzenie zawodów.
Teraz pozostaje kwestia odpowiedniej promocji turnieju. Obecnie Katowice posiadają dwie podpisane umowy z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej, których całość opiewa na kwotę 10 milionów zł. Pierwsza umowa – warta 4 miliony 360 tysięcy zł – dotyczy przeprowadzenia rundy grupowej, rundy kwalifikacyjnej oraz rundy finałowej mistrzostw świata w Spodku. Druga, na kwotę ponad 5,5 miliona zł ma zagwarantować promocję siatkarskiego mundialu. – Nasz cel jest oczywisty. Przed zawodami chcemy wypromować Katowice na całym siatkarskim świecie – podkreślił Mirosław Przedpełski. Z pewnością spory nacisk na promocję będzie postawiony zwłaszcza podczas rozgrywek Ligi Światowej w tym roku. Oprócz tego trwają jeszcze ustalenia szczegółów pomiędzy miastem a PZPS dotyczących innych imprez promujących turniej.
Taka inwestycja może być dla Katowic bardzo korzystna, bo wiadomo, że na mecze przyjadą tysiące kibiców, a miliony będą oglądać spotkania – nie tylko biało-czerwonych – w telewizji Polsat. Dlatego miasto zdaje sobie sprawę, że warto wydać takie pieniądze. – Gdyby to wszystko przeliczyć na przekazy medialne i ilość informacji w mediach nie tylko o Katowicach, ale przede wszystkim o naszym kraju, to myślę, że za takie pieniądze nie udałoby się zorganizować tak dużej kampanii promocyjnej – wyjaśnił Piotr Uszok, prezydent Katowic.
Siatkarskie mistrzostwa świata w Polsce odbędą się na przełomie listopada i grudnia 2014 roku, ale już teraz wiadomo, że Katowice będą miały w światowych mediach swoje pięć minut, które muszą odpowiednio wykorzystać.