10 lutego już po raz 38. odbył się Międzynarodowy Bieg Narciarski o „Istebniański Bruclik”. Jak zwykle nie brakowało sportowych emocji, ale uczestnicy i kibice mogli liczyć przede wszystkim na dobrą zabawę.
Rywalizacja o „Istebniański Bruclik” już na stałe weszła do kalendarza sportowych imprez w Polsce. Zawody narciarskie organizowane są od 1974 roku przez gminę Istebna. Od początku cieszą się dużym zainteresowaniem wśród dzieci i dorosłych z całego kraju, ale także zawodników z Czech oraz Słowacji. Co sprawia, że bieg jest tak popularny? Przede wszystkim w imprezie mogą startować zarówno zawodnicy zrzeszeni w klubach, jak i osoby indywidualne, które traktują udział w biegu jako zabawę. Dlatego licznie zgromadzeni kibice w Istebnej mogą oglądać w akcji dzieci, kobiety i mężczyzn.
W tym roku fani nart biegowych po raz kolejny nie zawiedli organizatorów. Impreza zgromadziła na starcie ponad 200 biegaczek i biegaczy. Zawody – jak co roku – odbyły się na trasach biegowych Polskiego Związku Narciarskiego w Istebnej Kubalonce. W biegu obowiązywał styl klasyczny, a zawodnicy rywalizowali w kilkunastu kategoriach wiekowych na dystansie 5, 10 i 15 kilometrów.
Zdobywcy pierwszych trzech miejsc w każdej kategorii otrzymali puchary, nagrody rzeczowe oraz dyplomy. Nagroda główna, czyli Istebniański Bruclik została wręczona dodatkowo zwycięzcy biegu głównego mężczyzn na 15 kilometrów. W tym roku najlepszy okazał się Paweł Klisz, reprezentujący LKS Klimczok Bystra i to on otrzymał góralską kamizelkę. Ważne też, że każdy zawodnik po ukończonym biegu mógł liczyć na pamiątkowy medal oraz ciepły posiłek i herbatę. Podczas imprezy nie zabrakło góralskiej muzyki w wykonaniu kapeli regionalnej oraz wspomnień z kart historii tego wyjątkowego biegu.
Kolejne zawody już za rok i wtedy trasy biegowe Kubalonki pewnie ponownie zapełnią się narciarzami