Wielu z nas zazdrości pensji, jakie otrzymują prezydenci miast. Szefowie miejskich spółek też nie mogą narzekać na brak gotówki, a w wielu przypadkach ich zarobek zdecydowanie przewyższa ten prezydencki.30 kwietnia minął termin, w którym samorządowcy mieli obowiązek złożyć oświadczenia majątkowe za rok 2012. Zweryfikowane oświadczenia są publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Ustawy jednak nie określają terminu, w jakim oświadczenia po ich złożeniu, powinny zostać umieszczone na stronie BIP. Powinno to jednak nastąpić bez zbędnej zwłoki. Jeżeli chodzi o prezydentów śląskich i zagłębiowskich miast to nie ma się do czego przyczepić. Ich oświadczenia majątkowe za poprzedni rok są już dostępne dla każdego mieszkańca. Inaczej sprawa wygląda w przypadku prezesów miejskich spółek. Tutaj trzeba uzbroić się w cierpliwość zanim pracownicy magistratów opublikują te dane. W tym przypadku na BIP-ie można znaleźć przede wszystkim oświadczenia majątkowe za lata poprzednie, ale na szczęście są też wyjątki.Prezydenci naszych miast w związku z zajmowanym przez siebie stanowiskiem mają bardzo podobne pensje. Mogą jednak jeszcze liczyć na dodatkowe dochody za na przykład bycie członkiem rady nadzorczej spółki. Włodarze bardzo chętnie korzystają z tych przywilejów. Zarobki prezydentów na pewno robią wrażenie, ale i tak w wielu przypadkach lepiej zarządzać miejską spółką. Zarobki szefów miejskich spółek są już zróżnicowane, ale niektórzy prezesie mogą zarobić w ciągu roku prawie 300 tysięcy zł.Gliwice:W tym mieście należy pochwalić urzędników, bo mamy już dostęp do oświadczeń majątkowych z 2012 roku nie tylko prezydenta i radnych, ale również prezesów miejskich spółek. Dochód prezydenta Gliwic w 2012 roku to ponad 225 tysięcy zł. Zygmunt Frankiewicz zarobił w ubiegłym roku 160 tysięcy zł (to ponad 13 tysięcy zł miesięcznie) oraz prawie 36 tysięcy zł jako członek rady nadzorczej w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Do tego doszły jeszcze pieniądze, które zarobił jako członek zarządu KZK GOP – 29 tysięcy zł.Na brak gotówki nie narzekają też prezesi spółek z większościowym udziałem miasta Gliwice. Na przykład prezes Śląskiego Centrum Logistyki, Jerzy Zachara zgromadził w 2012 roku prawie 294 tysiące zł, co daje ponad 24 tysiące zł miesięcznie. Henryk Błażusiak, jako prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Gliwicach oraz członek zarządu Śląskiej Sieci Metropolitalnej zarobił w zeszłym roku prawie 317 tysięcy zł, czyli ponad 26 tysięcy zł miesięcznie. 201 tysięcy zł – takimi zarobkami może natomiast pochwalić się za 2012 rok prezes Śląskiej Sieci Metropolitalnej, Grzegorz Nitkiewicz. Z kolei Edward Mazur, prezes Przedsiębiorstwo Składowania i Utylizacji Odpadów może liczyć na podobne zarobki jak prezydent miasta, czyli 159 tysięcy zł rocznie.Katowice:W 2012 roku prezydent Piotr Uszok osiągnął w sumie dochód w wysokości blisko 230 tysięcy zł. W tej kwocie jest nie tylko pensja prezydenta miasta (ponad 159 tysięcy zł – co daje ponad 13 tysięcy zł miesięcznie), ale także wynagrodzenie członka zarządu KZK GOP – ponad 29 tysięcy zł i zarządu Tramwajów Śląskich S.A. – ponad 40 tysięcy zł.Prezes Katowickiej Infrastruktury Wodociągowo Kanalizacyjnej, Władysław Spyrka w 2011 roku osiągnął dochód ponad 223 tysięcy zł brutto (blisko 18,5 tysiąca zł miesięcznie). Andrzej Gut, prezes Katowickich Wodociągów S.A. zarobił natomiast wtedy ponad 235 tysięcy zł, czyli ponad 19,5 tysiąca miesięcznie. Skromniej za 2011 rok wygląda za to dochód Stanisława Badury, prezesa Katowickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Zarobił „tylko” ponad 162 tysiące zł, co dało mu 13,5 tysiąca zł miesięcznie.Sosnowiec:Dochód Kazimierza Górskiego wyniósł w 2012 roku prawie 225 tysięcy zł, ale na tę kwotę składają się pieniądze z kilku miejsc, W tej kwocie są: wynagrodzenie prezydenta (159 tysięcy zł), wynagrodzenie członka rady nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodowych w Warszawie (6,6 tysiąca zł), wynagrodzenie członka rady nadzorczej Tramwajów Śląskich S.A.( ponad 29 tysięcy zł) i członka zarządu KZK GOP (ponad 29 tysięcy zł).Na razie na stronie sosnowieckiego BIP-u możemy znaleźć oświadczenia majątkowe za 2012 rok tylko kilku prezesów i dyrektorów. W naszym podsumowaniu sięgniemy więc po zestawienie zarobków prezesów największych miejskich spółek z 2011 roku. Do nich na pewno zalicza się Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Sosnowcu, gdzie prezes Magdalena Pochwalska zarobiła ponad 226,5 tysiąca zł, czyli prawie 19 tysięcy zł miesięcznie. Za to Marek Pikuła, prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Sosnowcu w 2011 roku wzbogacił się o ponad 150 tysięcy zł. Mógł więc liczyć na pensję wartości 12,5 tysiąca zł, czyli zbliżoną do miesięcznych dochodów prezydenta miasta.Zabrze:Dochód prezydent Małgorzaty Mańki- Szulik wyniósł w 2012 roku ponad 213 tysięcy zł. W tym znajduje się między innymi wynagrodzenie z urzędu miasta – ponad 184 tysiące zł (czyli ponad 15 tysięcy miesięcznie) i wynagrodzenie z tytułu pełnienia funkcji społecznych – 25 tysięcy zł.W Zabrzu także bardzo opłaca się rządzić miejską spółką. 284,5 tysiąca zł (ponad 23 tysiące zł miesięcznie) zarobił w zeszłym roku Piotr Niemiec, prezes Zabrzańskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Bardzo podobnie wygląda dochód Lesława Złotorowicza, prezesa Zabrzańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. W 2012 roku mógł liczyć na wynagrodzenie w wysokości prawie 283 tysięcy zł.Chorzów:Dochody prezydenta Chorzowa w 2012 roku to ponad 185 tysięcy zł. W tym poza pensją z Urzędu Miasta – ponad 160 tysięcy zł – Andrzej Kotala zarobił w KZK GOP (ponad 17 tysięcy zł) i Samorządowym Chorzowsko-Świętochłowickim Związku Wodociągów i Kanalizacji – 8,5 tysiąca zł.BIP w Chorzowie inne oświadczenia majątkowe za 2012 rok ma opublikować dopiero pod koniec czerwca. W tym mieście jednak nie ma spółek z większościowym udziałem gminy, które gwarantowałyby tak wysokie zarobki, jak w sąsiednich miastach. Na przykład Leszek Wenda, prezes Regionalnego Towarzystwa Budownictwa Społecznego w 2011 roku zarobił 94 tysiące zł (prawie 8 tysięcy zł miesięcznie), a Katarzyna Stypa, prezes ADM Chorzów Sp. z o.o. już „tylko” 72,5 tysiąca zł. To też jednak nie są sumy, którymi pogardziłby zwykły Kowalski…