Zaznacz stronę

2 maja blisko sto osób pojawiło się w Korbielowie na Pilsku, żeby posadzić kilka tysięcy drzewek. Mimo że pogoda nie dopisała, nie odstraszyło to chętnych, żeby wziąć udział w tej proekologicznej inicjatywie. Mieszkańcy – ci starsi i młodsi – pokazali w ten sposób swoje zaangażowanie w ochronę środowiska w masywie Pilska i udowodnili, że turystyka i ekologia mogą iść ze sobą w parze. Była to najlepsza odpowiedź na oskarżenia organizacji ekologicznych, które często zarzucają mieszkańcom gminy Jeleśnia brak poszanowania dla środowiska. Oprócz tego akcję poparli i wzięli w niej udział między innymi Małgorzata Pępek, posłanka na Sejm RP, Gabriela Lenartowicz, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska inartowicz, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, czy Antoni Szlagor, burmistrz Żywca.- Każda taka inicjatywa – z mojej strony – jest pełna uznania dla tych, którzy się w nią angażują. Sadzenie drzew to akcja, która naprawdę zasługuje na szczególne wyróżnienie. Cieszę się, że zaangażowało się w to wiele przede wszystkim młodych osób, które już edukują się w tym kierunku i wiedzą, jak ważna jest ekologia. Te drzewa, które zasadziłam, to zapamiętałam, w którym to było miejscu i teraz będę je obserwować jak rosną. Już za kilkanaście lat będziemy mogli zobaczyć efekty tej inicjatywy. Dlatego uważam, że można pogodzić rozwój turystyki, czy budowę wyciągu dbając przy tym o ekologię właśnie uczestnicząc w takich akcjach – opowiada Małgorzata Pępek, posłanka na Sejm RP.- Uważam, że o Pilsko należy dbać pod względem turystycznym. Tutaj już widać pierwsze działania nowego inwestora. O tę piękną górę należy dbać również pod względem ekologicznym, dlatego uważam, że akcja sadzenia drzew to znakomity pomysł. Stąd moja obecności 2 maja w Korbelowie – podkreśla Antoni Szlagor, burmistrz Żywca.- Fundusz, który reprezentuje bardzo często patronuje tego typu akcjom. Akcjom, które integrują ludzi wokół jakiegoś konkretnego zadania, a na pewno sadzenie drzew w Beskidach jest takim zadaniem, które robimy nie tylko dla przyrody, ale także dla własnego, dobrego samopoczucia. Ekologia często inspiruje zachowania obywatelskie. Taka inicjatywa jak tutaj pokazuje, że o ekologii nie tylko się mówi, ale też się ją uprawia. Ważne, że mieszkańcy robią to razem i mają świadomość, jak ważną spełniają rolę na tym terenie – wyjaśnia Gabriela Lenartowicz, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.- Pomysł na akcję wziął się stąd, że w tym miejscu został wycięty podsuszony drzewostan. Na skutek tego wycięcia pozostała powierzchnia otwarta, którą trzeba zapełnić. Prowadzę nadzór nad całą akcją, by wszystkie drzewka zostały prawidłowo zasadzone. To szczytna inicjatywa i cieszę się, że zaangażowali się w to mieszkańcy. Jednak, żeby pojawił się tu piękny młodnik to będziemy musieli poczekać jakieś 15-20 lat – wyjaśnia Ryszard Nowak z Nadleśnictwa Jeleśnia.- Powiedzmy sobie szczerze. To, że narciarz jeździ na nartach, to nie robi przecież żadnej szkody nikomu, a ludzie żyją z tego. Tworzą się nowe miejsca pracy, mieszkańcy wynajmują pokoje, zarabiają i po prostu rozwija się turystyka – podkreśla Władysław Mizia, przewodniczący wspólnoty „Hala Miziowa”.