Cóż wspólnego z Polską ma słynna firma Patek Philippe, której zegarki nosiła m. in. brytyjska królowa Wiktoria, Maria Skłodowska, Albert Einstein, Walt Disney czy papież Pius XII?. Okazuje się, że dużo, gdyż twórcą tej renomowanej marki był Antoni Norbert Patek. Nasz rodak, urodzony w 1812 roku w Piaskach Luterskich na Lubelszczyźnie, za udział w Powstaniu Listopadowym zmuszony został do emigracji i los rzucił go do odległej Szwajcarii. Tam zaczął wytwarzać zegarki, a od 1845 roku jego wspólnikiem został Francuz Adrian Philippe.
W gronie najbardziej zasłużonych i najbarwniejszych lotników podczas „bitwy o Anglię” znalazł się Jan Zumbach, urodzony w 1915 roku w podwarszawskim wówczas Ursynowie. Okazuje się, że jego dziadek (Eugen) był Szwajcarem z niemieckojęzycznego kantonu, który wyemigrował „za chlebem” do… Polski. Kolejną osobą o silnych związkach polsko-szwajcarskich jest Gabriel Narutowicz, pierwszy prezydent II RP. Zanim stał się politykiem dużą część swego życia spędził w cieniu Alp. Urodzony w 1865 roku w Lipawie (dzisiaj Łotwa), studiował na uniwersytecie w Petersburgu, potem na Politechnice w Zurychu. Właśnie tam stał się cenionym wykładowcą i profesorem, a sławę zyskał jako pionier elektryfikacji Szwajcarii, szef regulacji Renu oraz kierownik hydroelektrowni w Mothey, Muhleberg i Andelsbuch. W Helwecji wiele lat życia spędzili także m. in. Stefan Żeromski, Maria Skłodowska-Curie czy Henryk Sienkiewicz, który spędził tam ostatnie chwile swego życia. Te wszystkie polskie ścieżki zbiegają się w niewielkim, leżącym nad jeziorem Zuryskim, miasteczku Rapperswil, gdzie znajduje się Muzeum Polskie.
Historia Muzeum Polskiego ściśle związana jest z losami Polski w ostatnich dwóch stuleciach. Zaczęła się niepozornie: od wzniesienia w 1868 roku – staraniem polskiego emigranta Władysława hr. Platera – pomnika-kolumny upamiętniającego 100-lecie Konfederacji Barskiej. Kolumna, zwieńczona orłem zrywającym się do lotu, stanęła na niewielkim placu przed XIII-wiecznym zamkiem w centralnej części miasteczka. Dwa lata później w zamkowych pomieszczeniach Plater urządził muzeum, gromadzące różnego rodzaju „polonica” po setkach emigrantów, którzy opuścili ojczyznę po powstaniach w 1830 oraz 1863 roku. I wówczas nastąpiła bezprecedensowa rzecz. Szwajcarzy oddali Polakom, narodowi (wówczas) bez ojczyzny, w tzw. „użytkowanie wieczyste” cały zamek…
W 1927 roku specjalny pociąg złożony z 13 wagonów towarowych, pod honorową eskortą szwajcarskich oficerów, przywiózł do niepodległej Rzeczpospolitej przebogate zbiory muzeum. W ten sposób wypełniona została ostatnia wola zmarłego w 1889 roku hr. Platera. Jak podają źródła, transport zawierał ok. 3 tys. dzieł sztuki, 9 tys. medali i monet, 20 tys. miedziorytów, litografii i sztychów, ponad 100 tys. książek i manuskryptów oraz relikwia w postaci urny z sercem Tadeusza Kościuszki. (Przeciwko likwidacji muzeum i przewiezieniu zbiorów do Polski protestowali sami mieszkańcy Rapperswil(!), jednak nie byli w stanie obalić testamentu hr. Platera i zapewne dlatego, niedługo później, pod patronatem Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP powołano w tym mieście Muzeum Polski Współczesnej. Niestety, nikt nie mógł przewidzieć, że pierwotne zbiory powinne jednak zostać w Szwajcarii, bo w trakcie II wojny światowej zostaną one w dużej części bezpowrotnie utracone.
W czasie wojny muzeum zajęło się głównie dokumentowaniem i zbieraniem pamiątek związanych z Polskimi Siłami Zbrojnymi na Zachodzie oraz polskimi żołnierzami internowanymi na terenie neutralnej Szwajcarii. Poważny kryzys nastąpił w 1945 roku, gdy formalną pieczę nad placówką przejął rząd PRL. Szybko doszło do napięć z władzami szwajcarskimi, które nie mogły się zgodzić, by na swoim terytorium tolerować komunistyczną propagandę (a być może i szpiegowską ekspozyturę) zza „żelaznej kurtyny”. I znowu doszło do bezprecedensowego wydarzenia, gdyż Szwajcarzy – nie bacząc na potencjalne reperkusje – wypowiedzieli na początku lat 50. „wieczystą dzierżawę” i doprowadzili do likwidacji muzeum.
Muzeum Polskie w Rapperswil reaktywowane zostało w 1975 roku, ale zdecydowanie odcięło się od związków z PRL-em. Po raz kolejny była to inicjatywa rodaków-emigrantów, którzy nie pogodzili się z komunistyczną władzą w Polsce, a „nowe” muzeum miało stać się namiastką niepodległej ojczyzny, „oknem wolnej Polski na wolnej ziemi Helwetów”.
Ponownie hasło „Magna res libertas” (łac. wolność jest rzeczą wielką) wykute na pomniku-kolumnie stało się impulsem do przekazywania pamiątek, książek, obrazów, a nawet sztandarów czy mundurów dokumentujących historię Polski. Powołano także – działającą do dzisiaj – fundację Libertas, której celem stało się gromadzenie funduszy na utrzymanie muzeum.
Polska flaga nadal powiewa nad Rapperwil, teraz dzięki m. in. Annie Buchman, pełniącej funkcję dyrektora muzeum. I naprawdę warto, by zaplanować w trakcie feryjnych wyjazdów do narciarskich kurortów kilka dodatkowych kilometrów i odwiedzić to miejsce.
Zbiory są naprawdę imponujące… Do szczególnie cennych należy kolekcja ponad stu miniatur portretujących m. in. Tadeusza Kościuszkę, Adama Czartoryskiego, Stefana Czarneckiego, Jana Karola Chodkiewicza czy Józefa Poniatowskiego w wykonaniu plejady mistrzów pędzla (m.in. Baciarellego). Jest też oryginalne wyposażenie laboratorium chemicznego Marii Skłodowskiej, tzw. „niema” klawiatura służąca do ćwiczeń Ignacemu Paderewskiemu, pierwsze zegarki Antoniego Patka czy ulubiony fotel Stefana Żeromskiego, który w rapperswilskim muzeum był bibliotekarzem.
Jest też sala, gdzie zgromadzone zostały obrazy Józefa Brandta (np. „Pejzaż jesienny” z 1880 r. czy „Stepowa stadnina” z 1876), Józefa Chełmońskiego (np. „Wyjazd” z 1890), Juliana Fałata (np. „Park rodziny Poznańskich w Lisowcach” z 1900), Jacka Malczewskiego (np. „Szkic do Modlitwy” z 1913) czy Leona Wyczółkowskiego (np. „Pejzaż górski” z 1905).
W innej sali zgromadzone zostały oryginalne pamiątki dotyczące polskich powstań niepodległościowych XIX wieku, II wojny światowej czy pierwszej „Solidarności”. Podobnych atrakcji jest dużo, dużo więcej…
Trzeba dodać, że muzeum wraz z działającą przy nim Biblioteką Polską (także z niezwykle bogatymi i cennymi zbiorami), utrzymuje się wyłącznie z wpływów Fundacji Libertas, darowizn od osób prywatnych i instytucji oraz sprzedaży biletów. Jednocześnie wszyscy pracownicy muzeum i biblioteki są wolontariuszami. Informacje o godzinach otwarcia oraz aktualnych wystawach tematycznych (niezależnych od stałych ekspozycji) można znaleźć na internetowej stronie; www.muzeum-polskie.org.