Zaznacz stronę

W kilku śląskich trwają prace nad budżetami obywatelskimi. Władza chciała oddać część pieniędzy w ręce mieszkańców. Co z tego wniknęło? W Rybniku zamiast plaży nad Nacyną (rzeka płynąca przez miasto), całuśnego mostku (łączącego największe osiedle z akademickim kampusem) czy filmu o Jerzyn Malcherze (śląskim nauczycielu Jamesa Bonda), realizowane będą m.in. siłownie na powietrzu i place zabaw (które i tak miały być robione z „normalnego” budżetu). Ale też pieniądze pójdą na… ubikacje! wyremontowane zostaną toalety przy Ochotniczej Straży Pożarnej! Pieniędzy obywatelskich pozbawiono m.in. całe Śródmieście, odrzucono cztery pomysły przygotowane przez mieszkańców centrum! Sypnęło pieniędzmi w dzielnicach. Można odnieść wrażenie, że jest to przedwyborcza gra… Głosowania nad projektami obywatelskimi rozpoczynały się nawet o godzinie 16, kiedy większość „normalnych” ludzi siedzi w pracy albo odbiera dzieci ze szkół i przedszkoli! Budżet obywatelski podzieliła również Ruda Ślaska. Z 27 propozycji inwestycji, które poddane zostały pod głosowanie, mieszkańcy wskazali dziewięć projektów, które realizowane będą w przyszłym roku. I tak za dwa miliony złotych realizowane będą: tereny rekreacji Paryż (osiedle Paryż przy ulicy Jesionowej); utwardzenie nawierzchni terenu przy ulicy Joliot-Curie 3; miejsca postojowe wzdłuż hałdy od stacji trafo do ścieżki komunikacyjnej przy ul. 3 maja; budowa wybiegu dla psów w Parku Dworskim w dzielnicy Nowy Bytom przy ulicy Parkowej; stworzenie terenu zielonego ogrodzonego żywopłotem z ławeczkami dla starszych osób przy ul 1 Maja; renowacja parkietu hali MOSiR przy ulicy Kłodnickiej; remont kaplicy św. Józefa przy ulicy Kaczmarka 9; wybrukowanie oraz oświetlenie ulicy Cichej w Bielszowicach; Park Aktywności – Stara Bykowina ul. Plebiscytowa-Pordzika. W głosowaniach wzięło udział blisko 3,5 tys. rudzian! To zupełnie niezły wynik jak na nieco ponad 140-tysięczne miasto. W Jastrzębiu-Zdroju, póki co, z obywatelskiego budżetu wycofano się. Prezydent miasta stwierdził, że nie chce w pośpiechu realizować takiego przedsięwzięcia. Pod znakiem zapytania stanął budżet obywatelski w Bielsku-Białej. Nadzór prawny wojewody śląskiego zakwestionował uchwałę w tej sprawie. Podważono m.in. możliwość zgłaszania projektów do realizacji przez rady osiedli i organizacje pozarządowe. Według urzędników wojewody, propozycje może zgłaszać mieszkaniec, a nie np. stowarzyszenie. Zdecydowano się wprowadzić poprawki do uchylonego dokumentu i jeszcze raz go przegłosować. Wygląda na to, że miasta i gminy będą musiały pogodzić się z budżetami obywatelskimi. „Rzeczpospolita” napisała niedawno, że PSL chce, by w każdej gminie powyżej 5 tys. mieszkańców o części wydatków decydowali sami obywatele. Ludowcy mają już projekt ustawy w tej sprawie. Według nich na budżet obywatelski gmina musiałaby przeznaczyć minimum 1 proc. wydatków. W jaki sposób dzielone byłyby te pieniądze? – Można na przykład powołać komisję budżetu obywatelskiego, do której mieszkańcy składaliby propozycje konkretnych inwestycji, a później odbywałoby się głosowanie przez internet lub listownie i realizowana byłaby inwestycja, która zdobyłaby najwięcej głosów – mówił gazecie Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL. Pierwszy w Polsce budżet obywatelski wprowadził Sopot. Mieszkańcy tego miasta już w 2011 roku głosowali, na co wydać 7 mln złotych. W pierwszym głosowaniu wzięło udział 3 tys. osób, czyli ok. 8 proc. uprawnionych do głosowania. W tym roku budżety funkcjonują już m.in. w Łodzi, Poznaniu, Elblągu, Gdańsku, Szczecinie czy Olsztynie. Łódź oddała mieszkańcom 20 mln złotych, a w  głosowaniu wzięło udział prawie 130 tys. osób, to 18 proc. mieszkańców. Wybrano aż 47 inwestycji do realizacji w 2014 roku. To m.in. remont schroniska dla zwierząt, miejska sieć WiFi, łódzki rower miejski czy hospicjum domowe dla dzieci. Głos eksperta Piotr Masłowski, dyrektor Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych Budżet obywatelski (partycypacyjny) to coraz bardziej popularna metoda dzielenia się z mieszkańcami władzą i odpowiedzialnością w polskich samorządach. W tym roku około 30 jednostek samorządu terytorialnego, zwykle tych większych tj. powiatów grodzkich, zdecydowało się uruchomić tę procedurę. Polega ona na tym, że mieszkańcy mają możliwość zadecydowania o wydatkach pewnej, zwykle bardzo małej w stosunku do całego budżetu miasta kwoty. Proces polega na zgłaszaniu propozycji ze strony mieszkańców, a następnie odbywa się powszechne głosowanie w którym mieszkańcy wybierają przedsięwzięcia do realizacji. Budżet obywatelski ma wiele zalet. Pozwala mieszkańcom realnie uczestniczyć samorządności, poprzez dopuszczenie ich do decyzji. Ma też ogromne znaczenie edukacyjne. Obywatele uczą się jak wygląda mechanizm promocji i wyborów od środka. Dowiadują się jakie są rzeczywiste koszty inwestycji i działa społecznych. Poznają też potrzeby i opinie swoich sąsiadów. Tak buduje się prawdziwą, zaangażowaną demokrację. Głos mieszkańca Ponieważ dotychczasowy budżet jest tak „tajny” że nawet radni nie są w stanie dokładnie wiedzieć gdzie i na co idą środki, od wielu lat domagamy się budżetu zadaniowego. U nas obietnice i skopiowany pomysł budżetu obywatelskiego, a w mądrzejszych miastach budżet zadaniowy. Przy ogromnej reklamie, kłamstwach przekonuje się mieszkańców, że nic lepszego ich dotychczas nie spotkało. To zapytajmy „starych” radnych na podstawie czego jak nie informacji mieszkańców zgłaszali dotychczas takie inwestycje jak planty, place zabaw, remonty dróg i chodników? Budżet obywatelski tak nagłaśniany to raptem trzy promile budżetu czyli 99,7% budżetu został zamknięty dla mieszkańców? O tych promilach będzie głośno a te 99,7% to po cichu rozdawane? Tym 99,7% budżetu, setkami milionów mieszkańcy mają się nie interesować? Ja proponuję, aby te promile oddać władzy do dzielenia a pełne ujawnienie tych setek.