Zaznacz stronę

Wielu wróżyło Erasmusowi upadek, ale on powrócił. Połączył przy tym wszystkie programy szkoleniowe, sportowe i młodzieżowe Unii Europejskiej w jedną, spójną całość. Studia za granicą jeszcze nigdy nie były tak blisko!Erasmus to nazwa programu Unii Europejskiej, który umożliwia odbycie części studiów za granicą. 1 stycznia tego roku weszła w życie nowa inicjatywa, znana jako Erasmus+. Zastąpiła ona dotychczasowe programy, takie jak „Uczenie się przez całe życie”, po raz pierwszy w historii wspierając również przedsięwzięcia związane ze sportem. Erasmus+ będzie działał przez kolejne siedem lat, czyli do roku 2020, pomagając w finansowaniu instytucji i organizacji działających w zakresie edukacji młodzieży oraz rozwoju sportu w Europie. Ma to przyczynić się do rozwoju umiejętności uczestników oraz zwiększania ich szans na zatrudnienie, a także modernizacji systemów edukacji, szkoleń i wspierania młodzieży.W praktyce oznacza to wyjazdy w celach edukacyjnych dla uczniów, studentów i pracowników młodzieżowych, które umożliwią im podjęcie studiów lub pracy w innych krajach, a także odbycie szkoleń lub zaangażowanie się w wolontariat. Działania sportowe natomiast mają przede wszystkim pomagać w zwalczaniu przemocy, dyskryminacji i dopingu. Na dofinansowanie będą mogły liczyć również międzynarodowe imprezy sportowe typu non-profit. Unia Europejska nie szczędzi środków na uruchomiony w styczniu program, gdyż jego tegoroczny budżet wyniesie 1,8 mld euro, z czego 102 mln zostanie przeznaczone na działanie Erasmusa+ w Polsce.Jarosław Gąsior, kierownik Biura Programu Erasmus na Uniwersytecie Śląskim, przytacza kolejne liczby – W poprzednim roku akademickim na Erasmusa wyjechało 288 naszych studentów, z czego 218 na studia, a 70 na praktyki. Z całej Europy przyjechało do nas 116 studentów i 42 pracowników akademickich, a w tym roku te wartości będą jeszcze wyższe – wylicza. Erasmus pozwala na wyjazd do każdego z państw członkowskich Unii Europejskiej, a także Islandii, Liechtensteinu, Norwegii, Turcji i Macedonii. Czas pobytu za granicą musi wynosić przynajmniej trzy miesiące, natomiast na praktyce – dwa miesiące. W poprzednich latach możliwy był tylko jeden wyjazd na studia i jeden na praktykę, ale od przyszłego roku podróże za granicę będą mogły być częstsze.Nasuwa się pytanie – jakie koszty ponosi uczestnik programu? Erasmus wychodzi naprzeciw tym obawom. Nie dość, że wzięcie w nim udziału jest darmowe, to jeszcze każda osoba wyjeżdżająca za granicę otrzymuje stypendium ułatwiające utrzymanie się w obcym kraju. Do niedawna wynosiło ono nawet kilkaset euro, a jak podkreśla Jarosław Gąsior stawki w tym roku wzrosną i zostaną ujednolicone. Należy jednak pamiętać, że pieniądze te mogą jedynie wyrównać różnicę pomiędzy kosztami życia w kraju i za granicą. Znalezienie transportu i zakwaterowania spada na barki osoby wyjeżdżającej. Jeśli chodzi o języki obce, to na początek wystarczy znajomość angielskiego. Po przyjeździe na miejsce organizowane są darmowe, intensywne kursy, umożliwiające zdobycie certyfikatów językowych, za które normalnie trzeba słono zapłacić.Czy warto więc skorzystać z możliwości, jakie daje Erasmus+? Relacje studentów, którzy wrócili z zagranicznego wyjazdu nie pozostawiają co do tego wątpliwości – Studia za granicą to coś więcej niż wyjazd z przewodnikiem. Dzięki nim poznałam obcą kulturę od podszewki, świetnie się przy tym bawiąc – wspomina Agnieszka Malczyk, studentka filologii. Poza tym trzeba pamiętać, że nauka w innych państwach wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce. O wszystkich tych różnicach można wreszcie przekonać się samemu.Szczegóły programu Erasmus+ wciąż są dopracowywane. Do tej pory wzięcie w nim udziału wymagało wysokiej średniej ocen oraz listu polecającego napisanego przez jednego z wykładowców. Zainteresowani powinni sprawdzić wymagania swojej uczelni oraz odwiedzić stronę internetową www.erasmus.org.pl.Jakub Wesecki