Zaznacz stronę

Ten mecz od zawsze elektryzował kibiców. Ruch Chorzów i Górnik Zabrze po raz kolejny zagrają o prymat na Górnym Śląsku. Kto tym razem będzie górą w tej rywalizacji?
Dla piłkarzy i kibiców obydwu zespołów jest to zawsze najważniejszy mecz sezonu. W rywalizacji 14-krotnych mistrzów Polski, która trwa od 1956 roku, nigdy nie brakowało determinacji i woli walki. Spotkania te często decydowały również o losach mistrzostw Polski. – Te derby rządzą się swoimi prawami i jest to niewątpliwie pojedynek dwóch godnych siebie rywali. Ja pamiętam przede wszystkim mecz z 1989 roku, kiedy prowadziłem Ruch Chorzów i wygraliśmy w Zabrzu 2:1. Ten mecz otworzył nam drogę do tytułu Mistrza Polski, a trzeba pamiętać, że byliśmy wtedy beniaminkiem. Mam nadzieję, że i tym razem Ruch okaże się lepszy – mówi Jerzy Wyrobek, dziś trener Zagłębia Sosnowiec.
Atmosferę, która towarzyszy rywalizacji Ruchu z Górnikiem doskonale zna także Stanisław Oślizło, który wielokrotnie rywalizował z Niebieskimi. – Nie będę oryginalny, ale przed każdym pojedynkiem derbowym chcieliśmy wszystkim udowodnić, że to Górnik rządzi na Śląsku. Zarówno kiedyś, jak i dziś te spotkania są wyjątkowe dla mieszkańców tej części Polski. Meczów ligowych i pucharowych było tak dużo, że nie chciałbym wyróżnić żadnego, bo każdy z nich miał swoją dramaturgię i osobną historię. Chociaż pamiętam jak przegrywaliśmy w Chorzowie już 0:2, a ostatecznie zwyciężyliśmy 3:2. Kibicom Ruchu ciężko było się z tym faktem pogodzić i Edward Jankowski dostał od pewnej kobiety parasolką po głowie – opowiada legenda zabrzańskiego klubu.
Dwa najbardziej utytułowane polskie zespoły zmierzą się o ligowe punkty już po raz 97. Bilans bezpośrednich spotkań przemawia za Trójkolorowymi, ale jak wiadomo na boisku liczby nie grają. Tegoroczne Wielkie Derby Śląska pod względem piłkarskim zapowiadają się wyjątkowo atrakcyjnie. Górnik Zabrze jest rewelacją rundy jesiennej i nadal jest niepokonany. Piłkarze Adama Nawałki plasują się dzięki temu w czołówce tabeli. Za dobre indywidualne występy zostali docenieni także zawodnicy z Zabrza. Adam Danch, Arkadiusz Milik i Łukasz Skorupski otrzymali powołanie do reprezentacji Polski na mecze z RPA i Anglią.
Z kolei Ruch Chorzów, po słabym początku sezonu i blamażu w europejskich pucharach, już zaczął odrabiać straty w ligowej tabeli. Pod wodzą Jacka Zielińskiego Niebiescy jeszcze nie przegrali i zdołali awansować do ćwierćfinału Pucharu Polski. Dlatego, jak zawsze, trudno wskazać faworyta tego meczu.
– Z jednej strony trzeba traktować ten mecz normalnie, ale z drugiej towarzyszy mu specjalny dreszczyk emocji. Zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest to spotkanie dla naszych kibiców, dlatego zrobimy wszystko, by wywalczyć jak najlepszy rezultat. Trzeba pamiętać, że Górnik Zabrze to bardzo wymagający rywal i świetnie rozpoczął ten sezon – podkreśla Piotr Stawarczyk z Ruchu Chorzów.
Ta przedmeczowa kurtuazja nie powinna jednak zwieść kibiców, bo na boisku nie będzie już miejsca na uprzejmości i na pewno nie zabraknie ostrych starć. Wielkie Derby Śląska to wyzwanie dla Michała Bembena, który w wieku juniorskim oglądał potyczkę Górnika z Ruchem jako chłopiec do podawania piłek. – Przeżycia były niesamowite, a to co zapamiętałem najbardziej, to pełne stadiony na meczach Górnika z Ruchem. Były zawsze wielkie emocje i tysiące ludzi na trybunach. Zawsze była fajna atmosfera i mam nadzieję, że podobnie będzie i tym razem. Dla mnie, wychowanka Górnika, derby to duże przeżycie. Byłoby wspaniale, gdybyśmy wygrali w Chorzowie – mówi doświadczony obrońca Górnika Zabrze.
Wszystkie prognozy i tak zweryfikuje boisko. Pewne jest tylko to, że ten mecz już teraz wywołuje sporo emocji i wszyscy chcą, by stał się najlepszą reklamą śląskiej piłki. – Wszyscy czekają na te derby – kibice, zawodnicy, trenerzy. Jest to wielkie święto piłki nożnej i mam nadzieję, że w takim duchu będzie ono przebiegać zarówno na boisku, jak i poza nim – podkreśla szkoleniowiec zabrzan, Adam Nawałka.
Jeżeli chodzi o wydarzenia boiskowe możemy więc być spokojni, ale nieco skromniejsza będzie oprawa derbów z punktu widzenia kibiców. Wiadomo, że wszyscy chcieliby, żeby gospodarzem tego spotkania był Stadion Śląski, ale obecnie z powodu przedłużającej się modernizacji obiektu jest to niemożliwe. Mecz odbędzie się w nietypowym terminie, bo w poniedziałek. Były plany przeniesienia spotkania na piątek i zgodziła się na to nawet Ekstraklasa SA, ale weto ze względów bezpieczeństwa postawiła policja. Do tego śląski pojedynek będzie mogło zobaczyć tylko 7600 kibiców. Niestety zabraknie wśród nich fanów w Zabrzu.
W poprzednim sezonie mecz przy Cichej zakończył się bezbramkowym remisem, ale emocji na boisku nie brakowało. Teraz nie powinno być inaczej, bo w tak prestiżowej rywalizacji żaden piłkarz nie odstawi nogi. Spotkanie rozpocznie się 29 października o godzinie 18.30