Zaznacz stronę

Zlikwidowana 12 lat temu kopalnia Jan Kanty  (dawniej Komuny Paryskiej) w Jaworznie może wznowić wydobycie węgla. Przeprowadzony na początku roku odwiert badawczy potwierdził obecność „czarnego kruszcu”.  Zdaniem ekspertów w kopalni może zalegać nawet 25 mln ton węgla. Uruchomienie wydobycia może być dla całego regionu szansą na nowe miejsca pracy.Pokładami węgla w Jaworznie największe zainteresowanie wykazuje kopalnia Kazimierz-Juliusz z Sosnowca, której kończy się ten surowiec. Szef Solidarności w sosnowieckiej kopalni Grzegorz Sułkowski nie ma wątpliwości:  Pozostało nam do wydobycia jeszcze 1,5 do maksymalnie 2 mln ton węgla. Zbliżamy się nieuchronnie do końca wydobycia co nastąpi w 2018 bądź w 2019 roku. A przecież pamiętajmy, że załoga Kazimierza-Juliusza liczy ponad 1000 osób. Co dalej (się z nimi stanie)? Ratunkiem dla górników ma być wznowienie działalności kopalni Jan Kanty. W nieczynnym zakładzie prowadzono już odwiert badawczy, który potwierdził obecność dużej ilości złóż węgla. Odwiert zakończono na głębokości 400 metrów, dzięki temu mamy pewność, że w kopalni są duże złoża węgla. Teraz będziemy się starać o koncesję na jego wydobycie – dodaje Grzegorz Sułkowski. Procedury są jednak czasochłonne i przede wszystkim skomplikowane. W przetargu wybrano już co prawda firmę, która będzie przygotowywała materiały pod wniosek koncesyjny, ale do samego złożenia wniosku droga jest daleka. Muszą zostać określone koszty całego przedsięwzięcia, potrzebny jest również raport środowiskowy. Związkowcy szacują, że wniosek koncesyjny uda się złożyć najpóźniej do marca 2014 roku.Interesują nas pokłady na głębokości 500-600 metrów, a dokładnie tzw. pokład 510, gdzie zalega znakomity węgiel – wyjaśnia Roman Tabiś, rzecznik prasowy kopalni Kazimierz Juliusz w Sosnowcu. Według wstępnych szacunków przyszła inwestycja w Jaworznie wymaga nakładów finansowych w przedziale 600-800 mln złotych. Wiele będzie zależało od środków przeznaczonych na infrastrukturę kopalni w Jaworznie. Roman Tabiś nie ma wątpliwości: wydobywanie węgla w Janie Kantym będzie niczym innym jak tylko projektowaniem od podstaw nowego zakładu. Być może w projekt uda się zaangażować prywatnych partnerów z Polski lub zagranicy.Wciąż nie jest jeszcze rozstrzygnięta kwestia, w jaki sposób kopalnie z Sosnowca i Jaworzna zostaną połączone. Dyrekcja kopalni rozważa różne warianty. Pierwszy zakłada wykorzystanie szybów Witold I i Witold II kopalni Jan Kanty i ich pogłębienie. Drugi przewiduje przekopanie się od strony Sosnowca do nieczynnej kopalni, z wykorzystaniem szybu Maczki, który położony jest najbliżej Jaworzna. Kluczowe decyzje w tej sprawie jednak nie zapadły – dodaje Roman Tabiś. W Jaworznie do tematu wznowienia działalności kopalni Jan Kanty podchodzą bardzo ostrożnie. Wydobycie węgla było częścią historii Jaworzna. Nikt z władz miasta nie jest przeciwny, by ponownie kopalnia została uruchomiona. Musimy jednak rozważyć wszystkie korzyści i skutki, jakie przyniesie za sobą wydobycie węgla – tłumaczy Sebastian Kuś Naczelnik Biura Promocji  i Informacji Urzędu Miasta Jaworzno. Nie może się to odbyć kosztem mieszkańców, infrastruktury.  To właśnie konsekwencje wynikające z eksploatacji pokładów węgla wzbudzają w Jaworznie najwięcej pytań. Musimy podjąć dyskusje na temat sposobów bezpiecznego wydobywania surowca, tak aby obie strony czyli mieszkańcy i kopalnia były usatysfakcjonowane. Nowe miejsca pracy są potrzebne, ale działalność zakładu nie może powodować degradacji terenów miejskich – dodaje Sebastian Kuś.Jest i druga, lepsza strona medalu. Wznowienie działalności kopalni Jan Kanty to szansa na nowe miejsca pracy. Dla wszystkich. Zarówno dla górników sosnowieckiej kopalni, jak i mieszkańców Jaworzna. Wstępne założenia przewidują, że w Janie Kantym może znaleźć pracę nawet 2,5 tysiąca ludzi. Biorąc pod uwagę wysokie bezrobocie w Jaworznie, jest to niewątpliwie optymistyczna wiadomość. Kolejny pozytywny aspekt to finanse. Władze miast, w których funkcjonują zakłady górnicze, zawsze mogą liczyć na dodatkowe wpływy do budżetu z tytułu eksploatacji terenów, znajdujących się w granicach samorządu. W dobie kryzysu gospodarczego zastrzyk gotówki dla Jaworzna pozwoliłby uporać się z wieloma problemami, które dziś ograniczają właśnie finanse. Jeżeli kopalnia Jan Kanty zostanie reaktywowana, to pracy przy wydobywaniu najcenniejszego na Śląsku surowca nie powinno zabraknąć na co najmniej 20-30 lat. A w kolejce czeka (do eksploatacji) już kolejny nieczynny zakład górniczy – KWK Mysłowice. Tu podobnie jak w Jaworznie istnieją poważne podstawy, by sądzić, że w kopalni są jeszcze nieodkryte pokłady węgla.