Już za kilka dni rozpocznie się nowy rok szkolny. Niektórzy rodzice już dawno skompletowali wyprawkę, inni nadal szukają gdzie jest najtaniej. Jedno jest pewne – to czas, który większość chciałaby mieć już za sobą. Lista zakupów bywa naprawdę długa, a ceny przyprawiają o zawrót głowy. Całkowity koszt na jedno dziecko może wynieść nawet tysiąc złotych!Podręczniki najdroższeTornister, piórnik, zeszyty, obuwie na w-f… to tylko niektóre rzeczy, które trzeba kupić zanim zabrzmi pierwszy dzwonek. Najdroższe są jednak książki. Jak się okazuje wydatki uzależnione są od wieku dziecka – im wyższa klasa, tym większe koszty. Ceny zestawów przeznaczonych dla szkół podstawowych wahają się między 150 zł, a 400 zł. Całkowity koszt podręczników dla gimnazjalistów zamyka się w granicach 500-600 zł. Licealiści muszą wydać średnio o 50, 100 zł więcej.O tym, że zakupy mogą mocno nadwyrężyć rodzinny budżet doskonale wie pani Magda. – Biegam w wolnym czasie za książkami i sprawdzam, w której księgarni jest taniej. Ceny są astronomiczne. Jeden zestaw z języka angielskiego kosztuje blisko 80 zł. Już teraz wydałam koło 500 złotych na same książki, a muszę kupić jeszcze parę rzeczy. Uważam, że to zdecydowanie za dużo. Kogo na to stać? – zastanawia się matka 14-latka.Jak zaoszczędzić?Dla wielu rodziców ratunkiem mogą się okazać antykwariaty. Podręczniki z „odzysku” mogą być tańsze nawet o połowę. Tutaj jednak trzeba wykazać się refleksem i odpowiednio wcześnie zacząć się rozglądać za książkami zanim najbardziej łakome kąski znikną z półek. Nie wszystko można tam jednak znaleźć. – Teraz to co chwilę wychodzą nowe książki, jakieś wznowienia, a w szkołach nie akceptuje się przestarzałych wersji. Zmienia się też program, przychodzą nowi nauczyciele, a co za tym idzie – książki też mogą być co kilka lat inne. Co się da, to kupujemy w antykwariacie. Chodzimy i szukamy. Sprawdzamy gdzie taniej i gdzie książki są w lepszym stanie. Czasami wyglądają jak nowe, a cena też jest w porządku – mówi pan Marek, ojciec 15-latka. – To jest świetny biznes dla wydawnictw, które ustalają horrendalne stawki i zmuszają rodziców by kupowali nowe książki. Nie rozumiem dlaczego nie można ustalić jednej, krótkiej listy, która będzie obowiązywać przez jakiś tam czas. Kiedyś to ja książki brałem od brata. Oszczędzało się w ten sposób dużo pieniędzy – dodaje.Ceny akcesoriów szkolnych również potrafią przysporzyć palpitacji serca. Najlepiej kupować w supermarketach, tam ceny są najniższe. Najdrożej jest natomiast w markowych sklepach dziecięcych. Jeżeli dziecko ma wyjątkowe wymagania, niezwykłe będą również ceny. Plecak z Hanną Montaną, Hello Kity czy Batmanem kosztuje średnio o 70 zł więcej niż plecak „standardowy”. Podobnie jest z zeszytami, piórnikami i innymi przyborami. W tym przypadku najlepiej zaopatrzyć się w hurtowni. Taka opcja nie jest jednak dostępna dla każdego. – Niestety, ale sprzedajemy wyłącznie w ilościach hurtowych. Aby się u nas zaopatrzyć trzeba mieć przy sobie specjalną kartę, którą wydajemy wyłącznie posiadaczom działalności gospodarczej – mówi kierownik sprzedaży katowickiej hurtowni artykułów papierniczych, biurowych i szkolnych „Luka”.Większość rodziców oszczędności musi zatem poszukać gdzie indziej – na przykład w internecie. Na stronach internetowych wydawnictw, sklepów lub na platformach handlowych (np. Allegro) często można kupić podręczniki lub artykuły szkolne o 10 lub nawet 20 proc. taniej niż w sklepie. – Tego typu rzeczy już od kilku lat kupuję w internecie. Jeżeli zachowa się zdrowy rozsądek wydatki na torby, piórniki itp. mogą ograniczyć się do 250 zł – mówi pan Marian, ojciec 14-latki. Warto jednak odpowiednio wcześnie zabrać się za zakupy. Uniknie się w ten sposób niepotrzebnych nerwów i wzrostu cen, który następuje tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego.Ratunkiem e-podręczniki?Darmowe elektroniczne podręczniki w każdej szkole? Do tego dąży Ministerstwo Edukacji Narodowej, które w tym roku zamierza pozyskać ponad 6 miliardów złotych z unijnych funduszy na lata 2014-2020. Środki zostałyby przeznaczone na wdrażanie programu „Cyfrowa Szkoła”, w ramach którego placówki oświatowe w całej Polsce miałyby zostać wyposażone w sprzęt komputerowy i darmowe podręczniki. Niestety taka wizja wciąż wydaje się być bardzo odległa.Do tej pory, w ramach projektu, MEN dostarczyło sprzęt komputerowy do 399 szkół i przeszkoliłi tysiące nauczycieli. E–podręczników jednak jak nie było, tak nie ma – mimo że pierwsze miały się pokazać już we wrześniu. Zamiast tego przygotowano jedynie 50 tys. lekcji – co jest zaledwie kroplą w morzu potrzeb. – Chyba każdy rodzic ucieszyłby się z takiego rozwiązania. Darmowe podręczniki – to brzmi jak „science fiction”. Nie uwierzę dopóki nie zobaczę – zaznacza pani Gabriela, matka 10-latka.Dodatkowe kosztyNiestety zakup podręczników i wszelkich akcesoriów, dla wielu rodziców to nie koniec wydatków. Sytuacja dodatkowo się komplikuje gdy dziecko uprawia sport lub uczęszcza na inne zajęcia pozalekcyjne. Na porządne buty piłkarskie trzeba wydać średnio od 100 do 250 zł (zarówno w sezonie letnim, jak i zimowym obuwie musi być inne). Rodzice dzieci uczęszczających do szkoły muzycznej też nie mają lekko. – Kiedy ma się w domu muzyka lub sportowca to trzeba się liczyć z dodatkowymi kosztami. Sprzęt sportowy, składki, wyjazdy na obozy, wynajem salki do ćwiczeń, zakup instrumentu i utrzymanie go – to wszystko kosztuje i to nie mało. Absolutnie nie uważam by były to wydatki niepotrzebne. Smutne jest jednak to, że w naszym kraju nie każdego stać na inwestowanie w swoje dzieci – mówi pani Lidia.Gdy potrzebne jest wsparcieBy uzyskać częściowy zwrot kosztów można skorzystać z programu „wyprawka szkolna”. Podania można składać u dyrektora szkoły, do której uczęszcza dziecko. Pracownicy placówki powinni również udzielić odpowiedzi na wszelkie pytania i pomóc w składaniu wniosku. W tym roku rząd przeznaczył na dofinansowanie kosztów zakupu podręczników 180 milionów złotych. Programem objęte są rodziny, w których dochód na jedną osobę nie przekracza 351 złotych netto. Można w ten sposób otrzymać:- 225 zł – dla ucznia klasy I-III szkoły podstawowej, oraz 325 zł dla ucznia IV-VI klasy.- 607 zł – dla ucznia szkoły gimnazjalnej,- 390 zł (szkoła zawodowa), lub 607 zł (szkoła ponadgimnazjalna).W sytuacji gdy na jedną osobę w rodzinie przypada 504 zł, można starać się też o środki unijne. W ten sposób można otrzymać „stypendium” o wysokości nawet 600 zł miesięcznie. O dofinansowania należy się pytać w specjalnych punktach, które informują o możliwości uzyskania środków z Unii Europejskiej (np. w Urzędzie Miasta). Można również ubiegać się o zasiłek rodzinny na dziecko. Wynosi on 539 zł na osobę lub 623 zł (rodzina z dzieckiem niepełnosprawnym). W tym celu należy udać się do najbliższego ośrodka pomocy społecznej.