Zaznacz stronę

Z ARKADIUSZEM PRIMUSEM, kierownikiem Śląskiego Klastra Gospodarki Odpadami rozmawia Tomasz Breguła.- Czym jest Śląski Klaster Gospodarki Odpadami i dlaczego został powołany?- To jest pytanie natury filozoficznej, ale jak najbardziej właściwe. Należy zacząć od początku: gospodarka odpadami to jest wzrastająca branża i muszę powiedzieć szczerze, że mało doceniana. Ma wielki potencjał związany z rozwojem nowoczesnych technologii, a w przyszłości może stworzyć wiele nowych miejsc pracy. Naszym zadaniem jest tworzenie centrów biznesowych. Już teraz w projekt jest zaangażowanych 20 przedsiębiorstw. Oprócz firm z sektora gospodarki odpadami do klastra przystąpili też przedstawiciele Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach oraz Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Współpracę zadeklarował także Instytut Podstaw Inżynierii Środowiskowej Polskiej Akademii Nauk w Zabrzu. Chodzi o to, żebyśmy pozostawali ze sobą w ścisłej współpracy i wspólnie szukali jak najlepszych i najbardziej efektywnych rozwiązań.- Współpraca na linii biznes – nauka jest ważna?- Uważam, że jest wręcz niezbędna. Ten potencjał naukowy w Polsce nie jest właściwie wykorzystywany. Współpraca na tej linii praktycznie nie istnieje, a przecież może przynieść wiele korzyści i to w każdej branży. My chcemy z tego skorzystać.- Czy śmieci mogą stać się efektywnym źródłem pozyskiwania energii?- Oczywiście, że tak. Odpady mogą być wykorzystywane na wiele sposobów. Chodzi nie tylko o ponowne wykorzystywania surowców wtórnych takich jak plastik czy metal, ale też np. o produkcje paliwa alternatywnego z odpadów powstających w sortowniach. To spowoduje, że cały układ  stanie się jeszcze bardziej efektywny ekonomicznie, a jednocześnie i ekologicznie. Jest też dużo możliwości ograniczenia kosztów związanych z ochroną środowiska i jest wiele ciekawych rozwiązań ekoinnowacyjnych. Ich wprowadzenie wiąże się co prawda z podwyższonym ryzykiem inwestycyjnym, ale bez odważnych decyzji nie ma zysku i rozwoju technologicznego. W ekologii tkwi wielki potencjał i można na tym zarabiać. Chciałbym podkreślić, że ekonomia z ekologią muszą iść w parze. Inny tok myślenia w ogóle nie wchodzi w grę. Przedsiębiorstwo, które chce nawiązać z nami współpracę w pierwszej kolejności patrzy na zysk.- Uważa Pan, że wprowadzenie nowych zasad utrzymania czystości i porządku w gminach stworzyło nowe szanse dla branży „śmieciowej”?- Zmiana systemowa to potężne pole dla nowych inicjatyw. Odpady komunalne, podobnie jak ścieki, mają wielki potencjał energetyczny. To stwarza ogromne możliwości rozwojowe dla tej branży. Cieszę się, że to wszystko zaczęło iść w dobrym kierunku. Jeszcze kilka lat temu panował na tym polu jeden wielki chaos. Gospodarka odpadami nie była wystarczająco efektywna, a śmieci trafiały w różne miejsca. Oczywiście tak się dzieje i na razie będzie się działo, ale już teraz można zauważyć, że jest znacznie lepiej. Ustawa śmieciowa zrobiła spory szum medialny. To spowodowało, że ludzie się tym zainteresowali i segregują śmieci coraz częściej. Już po miesiącu okazało się, że materiałów takich jak papier, butelki itp. w niektórych miejscach zebrano dwa, albo nawet trzy razy więcej. To jest zaskakujące. Wiedziałem, że będzie pozytywny efekt, ale nie spodziewałem się, że aż taki. Na tym polu nadal potrzebna jest jednak edukacja – najlepiej poparta jakąś dużą kampanią społeczną. Musi być selektywna zbiórka, odpady muszą trafiać do odpowiednich pojemników i nie mogą być palone w piecach domowych. Wzrost możliwości ich zagospodarowania jest teraz znacznie większy. Rosnąca efektywność ekonomiczna wiąże się z obniżeniem kosztów – a co za tym idzie, obniżeniem stawki śmieciowej. To również powinno zachęcić ludzi do segregacji śmieci.- Mimo to ustawa „śmieciowa” nie funkcjonuje jeszcze w sposób prawidłowy.- Przypuszczam, że ten system będzie się zmieniał i modelował jeszcze przez jakiś czas. To jest kwestia roku, może dwóch lat. Trzeba było zrobić ten krok, chociaż był on trudny i kontrowersyjny. Nie wszystkie gminy radzą sobie z ustawą śmieciową, ale można się było tego spodziewać. Widocznie trzeba jeszcze trochę czasu, aby wszystko zaczęło funkcjonować jak należy. Mimo wszystko jestem pozytywnie nastawiony do tych zmian. Uważam, że może być już tylko lepiej. To jest poważna rewolucja, chociaż przez wielu postrzegana jako problematyczna. Nie należy jednak patrzeć na to jako na problem, ale jako na szansę, potencjał – w tym technologiczny.- O jakie technologie chodzi?- Różne. Równocześnie z wprowadzeniem nowych zasad utrzymania czystości i porządku w gminach wyłoniono firmy które zajmują się obecnie odbiorem odpadów komunalnych. Te przedsiębiorstwa muszą przekazywać śmieci do Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych. To z kolei oznacza, że firmy odpowiedzialne za odbiór śmieci w danym mieście będą mogły w sposób zrównoważony ustalić swój budżet na wiele lat w przód. Na bazie tego potencjału –  biorąc pod uwagę ilości odbieranych odpadów – mogą zastanowić się nad rozwojem technologicznym, zbudowaniem kolejnych urządzeń czy instalacji, które spowodują zwiększenie efektywności ekonomicznej i polepszeniem parametrów przerabiania tych śmieci.- Z pewnością powstaną także spalarnie. Czy jest to technologia groźna dla środowiska?- Wiele osób tak uważa, ale to jest mit. Spalarnie są bardzo ekologiczne. Gdybym miał do wyboru kupno  mieszkania znajdującego się przy nowoczesnej spalarni albo kotłowni opalanej węglem, to bym się w ogóle nie zastanawiał – chciałbym mieszkać przy spalarni. Ludzie się tego boją, bo nie są właściwie informowani w tym zakresie. Edukacja również będzie się wpisywać w zakres naszej działalności. Zamierzamy przekonać ludzi, że te technologie są przyjazne środowisku.- Co zamierzacie osiągnąć na przestrzeni najbliższych dwóch, trzech lat?- Chciałbym, żeby wynikiem naszej działalności było stworzenie konsorcjum dobrze współpracujących ze sobą firm. Zależy nam również na nieustannym rozwoju technologicznym, który będzie sprzyjać ekologii oraz spowoduje zwiększenie efektywności finansowej tych przedsiębiorstw. Myślę, ze są na to bardzo duże szanse. Firma Investeko, która jest zrzeszona z  Śląskim Klastrem Gospodarki Odpadami planuje budowę instalacji do zagospodarowania odpadów komunalnych z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Będzie to możliwe dzięki dofinansowaniu unijnemu. Kwota jest nie mała – wyniesie aż 14 mln zł. Są to pieniądze płynące prosto z Brukseli. Przyznano je w ramach bardzo prestiżowego programu „LIFE+”. To będzie pierwszy, bardzo poważny krok, który pomoże w rozwoju firm z branży „śmieciowej” na Śląsku. Nie zamierzamy oczywiście na tym poprzestawać. Tylko nieustanny rozwój gwarantuje sukces.